Szkoła Podstawowa w Łążynie I

Szkoła Podstawowa w Łążynie I


87-133 Rzęczkowo, Łążyn 16
tel. 56 67 80 814
e-mail: sekretariat@splazyn.szkolnastrona.pl
Elektroniczna Skrzynka Podawcza /SPLazyn/SkrytkaESP

Piękne przedstawienie

Wszystko zaczęło się od papierosa

No może niezupełnie od papierosa,
ale ten typek miał w całej historii swój udział
i narobił sporo zamieszania.
Były jeszcze różne dymy i w ogóle,
ale może od początku.
Maluchy realizowały po raz pierwszy
Program Przedszkolnej Profilaktyki Antytytoniowej
"Czyste powietrze wokół nas”...

Chociaż to już kolejna edycja programu, to okazał się on wielkim odkryciem i wydarzeniem, zarówno dla dzieci, jak i dla wychowawczyni, a to, co zadziało się już na pierwszych zajęciach przeszło najśmielsze oczekiwania. Dzieci zaangażowały się bardzo emocjonalnie i…rzeczowo. Z powodzeniem wytropiły różne źródła dymu, odwołały się do własnych, rodzinnych doświadczeń, wymyślały różne sposoby na wyeliminowanie lub ograniczenie trujących dymów. Przeprowadziły mniej lub bardziej skomplikowane doświadczenia i wyciągnęły logiczne wnioski. Pełne emocji wykonały prace plastyczną ku przestrodze dorosłych pt. ,,Zadymiony świat”, której wystawę przygotowały na szkolnym holu. Gościły także kominiarzy, którzy musieli nieźle się nagimnastykować, żeby rozwiązać dziecięce dylematy na temat szkodliwości dymów oraz pomysłów na to, w jaki sposób najlepiej się ich pozbyć. Przyszła pora na papierosa. Ten typek rozbudził wyobraźnię, wywołał wielką dyskusję i skutecznie zniechęcił do siebie dzieci. W wyniku wielu zabaw badawczych, burzliwych dyskusji i wywiadów społecznych doszły do wniosku, że palenie papierosów, delikatnie rzecz ujmując, pozbawione jest sensu a świat dorosłych nieco skomplikowany. Poruszyły nawet temat gum do żucia (dla dzieci) w kształcie papierosa. W tej kwestii zdania były podzielone. Wprawdzie nie ma w sobie nic tytoniowego a jednak…dosyć szybko rozszyfrowały ukryty przekaz psychologiczny, który przemycają bezwzględni producenci.

 Wkrótce dzieci wyposażone w wiedzę, badawcze doświadczenia i niepodważalne argumenty wyruszyły do domów. Rzecz jasna akcja ,,nie pal przy mnie proszę” została przeprowadzona w domu w sposób spektakularny i nie podlegający dyskusji. Domownicy zostali poddani egzaminowi, potem doedukowani przez swoje pociechy na temat szkodliwości palenia czynnego i biernego, bo o wdychaniu też było oczywiście. Domowi palacze nie mieli łatwego życia, niestety a czujność ich pociech długo dawała im się we znaki. Wydawało się, że temat został wyczerpany a program można zakończyć i odetchnąć, gdy tymczasem pewnego pięknego dnia maluchy rozsiadły się na dywanie i… wymyśliły bajkę. Piękną zresztą, o wdzięcznym tytule ,,Zadymiona bajka”, którą z zapałem zilustrowały a potem postanowiły…wystawić na scenie. Trzeba, więc było zabrać się za scenariusz, którego stworzenie z rozbrajającą szczerością zleciły wychowawczyni a same zajęły się przydzielaniem ról i wymyślaniem scen. Przyznam z dumą, że wiele rozwiązań w przedstawieniu było pomysłem dzieci a same pomysły rodziły się spontanicznie, żywiołowo i kreatywnie. Sporne kwestie dzieci szybko omawiały i błyskawicznie ustawiały scenę. Cudowne! Zaangażowały się tak emocjonalnie i tak mocno, że nic nie było w stanie ich powstrzymać. Nawet to, że musiały przerwać próby i przygotować scenki do Dnia Mamy i do szkolnego przedstawienia ,,Z książką przez świat”, i trenować do Olimpiady Sportowej, i pojechać do Górska na przegląd tańca, i jeszcze człapać w deszczu po Ciechocinku na szkolnej wycieczce. Tyle rzeczy nakładało się na siebie jednocześnie a one temu wszystkiemu sprostały. Bo potem zostało już tylko osiem dni na przygotowanie …

  Scenariusz dzieci przyjęły z zadowoleniem a fakt, że rycerze nie mają koni a królewny tak naprawdę są motylkami, uznały za teatralnie uzasadniony, bo wszystko przecież można sobie wyobrazić. No właśnie. Był, więc zamek prawdziwy, który zrobił dla nas Pan Tadeusz ( dzieci uznały, że jest cudowny, i Pan Tadeusz i zamek), był król wrażliwa bidula i królewny, które były wesołe i lubiły szkołę, i mnóstwo rycerzy, można było ich policzyć gdyby ktoś nie wierzył. Wprawdzie rycerze pochowali się w krzakach, ale szybko się zrehabilitowali i w mig wytropili okropnego truciciela, bo oczywiście całe królestwo zasnuwał trujący dym za sprawą fabryki papierosów. To jednak zostało załatwione po rycersku, była walka na miecze a i trupy padały gęsto na scenie, więc sprawa była bardzo poważna. Trzeba też było zmontować wiatraki i rozgonić resztki dymu, bo w zamku już czekały królewny z mopami, żeby cały ten bałagan posprzątać, a król przygotował królewski dekret, który rozstrzygnął o losach fabryki. Bajki mają to do siebie, że zawsze dobrze się kończą, więc i nasza miała szczęśliwe zakończenie. Uratowane królestwo było najzdrowsze na świecie, bo nikt tam już nigdy papierosów nie palił, czym oczywiście król wszystkim się chwalił.

   Premiera odbyła się 22 czerwca w obecności Pani Dyrektor, babć i dziadków, rodziców oczywiście a nawet małoletniego rodzeństwa. Dzieci zaprezentowały się wspaniale. Grały całym sercem i wszystkimi cząsteczkami ciała, uśmiechały im się oczy i dołeczki w policzkach. Były po prostu szczęśliwe. A nam dorosłym też się uśmiechało wszystko, a i łezka tu i ówdzie poleciała. Brawom oczywiście nie było końca i pochwałom też. Dziękujemy za wspólne chwile pełne emocji i wzruszeń. Po wakacjach znowu coś wymyślimy!

Jolnta Michalska